„Oto wtedy w zaciemnionych izbach drgał płomyk jedynej świecy lub lampy naftowej, a ludzie wokół nich skupieni śpiewali dziwną kolędę. Niby tę dawną, a przecież zupełnie inną:
„Lulajże, Jezuniu, Dziecino Boska,
Dziś cała ku Tobie garnie się Polska.
Lulajże, Jezuniu, na polskiej ziemi,
Choć chłodno i głodno, lecz między swemi.”
Tak opisywał pan Tadeusz Sewera, partyzant oddziału „Jędrusie”, wigilie Bożego Narodzenia lat okupacji, w swoim zbiorku kolęd wojennych z lat 1939-1945.
Do tych kolęd wrócili członkowie Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej przy kościele pw. Podwyższenia Krzyża Św. w Nowej Dębie organizując w niedzielę 30.01.05r. „Wieczór Kolęd Partyzanckich i Żołnierskich”. W spotkaniu wzięli udział liczni mieszkańcy Nowej Dęby, a prowadził je p. Józef Antończyk. Śpiewem kierował ks. proboszcz Eugeniusz Nycz.
Spotkanie rozpoczęto modlitwą a następnie prowadzący krótko przypomniał, że tradycja śpiewania kolęd sięga XIII wieku i związana jest z franciszkanami. Pierwsze kolędy, to kolędy-kołysanki śpiewane przy żłóbku w kościele. Obok tych powstają również kolędy dla potrzeb liturgicznych, które mają charakter hymnowy i bardzo często są modlitwą. Trzecia grupa kolęd to pastorałki, typ kolędy realistycznej. W kolędach polskich i wierszach bożonarodzeniowych wyraźny jest jeszcze jeden nurt – nurt narodowy. Rozwinął się on zwłaszcza po utracie niepodległości. Nasze dzieje sprawiły, że nurt ten okazał się nadspodziewanie żywy. Szczególnie wiele tego typu wierszy i kolęd powstało w latach 1939 – 1945. Odzwierciedlają one losy Polaków w tym okresie naszej historii. Powstawały w oddziałach partyzanckich, w obozach jenieckich i obozach zagłady, na dalekiej Syberii, w Anglii, Szkocji i na wszystkich frontach zachodnich i wschodnich.
Śpiewanie kolęd na spotkaniu przeplatane było recytacjami wierszy Stanisława Balińskiego, Krzysztofa Baczyńskiego i Tadeusza Borowskiego.
Wprowadzeniem była recytacja wiersza Stanisława Balińskiego „Kolęda warszawska 1939”, w której poeta w dramatyczny sposób zwraca się do Matki Boskiej z prośbą o odłożenie dnia Narodzenia na inny czas. Prawdziwie wstrząsająca jest ostatnia zwrotka:
„A jeśli chcesz już narodzić w cieniu
Warszawskich zgliszcz,
To lepiej zaraz po narodzeniu
Rzuć Go na Krzyż”.
Śpiew każdej kolędy poprzedzony był wstępem, w którym prowadzący charakteryzował okoliczności jej powstania. Wiersze pomagały wczuć się w atmosferę tamtego czasu, a okoliczności ich powstania pozwalały dobrze zrozumieć ich treść. Uczestnicy spotkania otrzymali teksty śpiewanych kolęd. Mogli więc śpiewać wspólnie z chórem emerytów działającym przy Samorządowym Ośrodku Kultury i dziewczętami z Oazy.
Większość kolęd śpiewana była na znane melodie. Były jednak i takie, które miały melodie oryginalne. Jednej z nich, kolędę Szarych Szeregów („Pana Jezusowa szara kołysanka”) nauczono się śpiewać w trakcie spotkania. Pozostałe wykonywał chór.
Nurt narodowy polskich kolęd nie zanikł wraz z zakończeniem II Wojny Światowej. Wiele takich kolęd powstało w więzieniach UB i w okresie „Stanu Wojennego”.
Wspólny wieczór zakończono kolędą „Bóg się rodzi, moc truchleje”.